Koło w Świnoujściu
ul. Basztowa 11, 72-600 Świnoujście
|
Wpłać darowiznę: 10 1240 3914 1111 0000 3087 7746 |
Tego roku witaliśmy wiosnę w niecodziennej scenerii. A stało się tak dzięki sponsorowi z Poznania, który dostarczył nam środków na wycieczkę do Niemiec. Pojechaliśmy do Trassenheide. Jest tam duża motylarnia założona przez Sabine i Hilmar Lehmann. Olbrzymi hangar 5000m2 został przystosowany do potrzeb skrzydlatych gości z Ameryki Południowej. Weszliśmy do tego raju dzięki operatywności p. Piotra (naszego kierowcy), który pomógł nam kupić bilety. Zresztą przez cały dzień był naszym tłumaczem, dzięki któremu niestraszne były bariery językowe.
Po wejściu do motylarni znaleźliśmy się w innym świecie. Tropikalny klimat, niezwykła roślinność, fruwające motyle nad naszymi głowami. Chodziliśmy po alejkach tego motylego raju z zadartymi do góry głowami, łowiąc oczami niezwykłe piękno trzepoczących skrzydełek. Niektórzy mieli szczęście, bo motyle przysiadły im na piersiach, dłoniach czy też spodniach. Inni utrwalili te chwile aparatem fotograficznym.
Potem pojechaliśmy do Peenemuende. Tam podzieliliśmy się na 2 grupy, z których każda zwiedzała co innego. Chłopcy i część dziewcząt poszli do Muzeum Wynalazków. Z samym słowem muzeum kojarzy się miejsce, gdzie można oglądać jakieś zbiory. Tu było inaczej. Mogliśmy zarówno obserwować, jak i dobrze się bawić. Druga grupa, która udała się do Muzeum Zabawek miała okazję poznać, czym bawiły się dzieci dawniej, bo zebrano tutaj zabawki nawet z początku naszego wieku.
Na koniec obejrzeliśmy jeszcze rakietę, samoloty i helikoptery, które stały na otwartym terenie. Niestety nie zdążyliśmy wpaść do Muzeum historycznego i na podwodny statek. Może innym razem się uda. Pełni wrażeń, zadowoleni, trochę spóźnieni wróciliśmy do Świnoujścia.